Silence - pretendent do filmu roku?

 Jestem świeżo po obejrzeniu zwiastuna najnowszego filmu reżyserii Martina Scorsese, "Silence" (pl. "Milczenie Boga") i odnoszę wrażenie, że obejrzałem trailer przyszłego pretendenta do walki o statuetkę Oscara.



Martin Scorsese- możliwe, że samo nazwisko nie przemówi do większej liczby osób czytających wpis, jednak wystarczy wymienić jakich dzieł twórcą jest ten człowiek, by każdy wiedział, że mowa tu o prawdziwym wirtuozie filmografii. Był bowiem reżyserem produkcji takich jak "Wyspa Tajemnic", "Aviator", czy znany wszystkim dobrze "Wilk z Wallstreet". Po trzech latach od ostatniego filmu (wcześniej wspomniana historia rekina biznesu nowojorskiej giełdy) Amerykanin częstuje nas zwiastunem najnowszego filmu, który zapowiada się- moim zdaniem - na absolutny hit.


Film Scorsese będzie adaptacją powieści japońskiego pisarza Shūsaku Endo o tym samym tytule. Ekranizacja utworu nadeszła po okresie równo pięćdziesięciu lat od wydania książki (1966 rok). Trochę czasu minęło. 

Cała akcja produkcji będzie rozgrywana w Japonii. Główny bohater, ksiądz Sebastião Rodrigues (w którego rolę wciela się Andrew Garfield) przybywa do siedemnastowiecznego, odizolowanego od świata Królestwa Japonii, w celu znalezienia zaginionego w tych rejonach podczas misji ewangelicznych, ojca Cristóvão Ferreiry (Liam Neeson). Na miejscu staje się świadkiem prześladowań japońskich chrześcijan, przez ich własne władze, które chcą urwać wszelkie kontakty z cywilizacją zachodu, czyli także z religią chrześcijańską. W zwiastunie możemy ujrzeć fragment owych prześladowań, np. ukrzyżowanie. Rodrigues zadaje sobie pytanie, "Dlaczego Bóg pozostaje milczącym, podczas gdy jego dzieci cierpią?". Czy znajdzie na nie odpowiedź?

Czego możemy się spodziewać?

Piękne ujęcia, gwiazdorska obsada i sama osoba Martina Scorsese w roli reżysera to tylko kilka czynników, które zachęcają mnie do obejrzenia tego filmu. Spodziewam się kontaktu z poruszającą i wciągającą fabułą, licznymi zwrotami akcji, i niezwykle ciekawie przedstawioną historią japońskich chrześcijan. Postać Rodriguesa na pierwszy rzut oka wydaje mi się być wytrwałą w swoich poczynaniach. Sygnalizuje nam, że uratuje ojca Ferreirę w bardzo stanowczy sposób, jakby miał to zrobić za wszelką cenę. Uważam, że w filmie będziemy mogli spodziewać się idealnego przykładu człowieka honoru jakim będzie Sebastião Rodrigues.

Światowa premiera filmu jest przewidziana na 22 grudnia obecnego roku. Nie pozwolę sobie na to, aby przegapić tę produkcję. Jeśli jesteście zwolennikami kultury Kraju Kwitnącej Wiśni lub dzieł historycznych to uważam, że ten film będzie dla Was idealny!

Źródła: vice.com, filmweb.pl

Brak komentarzy

Obsługiwane przez usługę Blogger.